W niedzielę zakończyły się prestiżowe Regaty Królewskie w Henley. W zawodach wystartowała polska czwórka podwójna mężczyzn z Mateuszem Biskupem w składzie.
Henley Royal Regatta odbywają się od 1839 roku. Rozgrywane są w systemie pucharowym na Tamizie. W jednym biegu na dystansie dokładnie 2 kilometrów i 112 metrów ścigają się dwie osady – zwycięzca awansuje do dalszego etapu rywalizacji, a przegrany odpada.
Polska czwórka podwójna mężczyzn w składzie Dominik Czaja (AZS AWF Warszawa), Mateusz Biskup (RTW LOTTO Bydgostia), Mirosław Ziętarski (AZS UMK Toruń) i Fabian Barański (WTW Włocławek) rozpoczęła rywalizację w Henley Royal Regatta od półfinału. W sobotę nasi mistrzowie świata i Europy pokonali Kanadyjczyków o półtorej łodzi, a w niedzielnym finale The Queen Mother Challenge Cup polska osada spotkała się z łączoną czwórka dwóch brytyjskich klubów Nottingham Rowing Club i Leander Club. Polacy prowadzili przez większą część dystansu, ale rywale okazali się lepsi na finiszu wygrywając o pół łodzi. Trenerami naszej osady są Aleksander Wojciechowski i Robert Sycz.
– Start w Henley Royal Regatta był niesamowitym przeżyciem. To regaty zupełnie inne od tych, w jakich dotychczas uczestniczyłem. Atmosfera, wyścigi 1 na 1, cała ta otoczka wokół regat – to robi niesamowite wrażenie. Na pewno chciałbym tu jeszcze wrócić – skomentował po zawodach Mateusz Biskup.
W finałach wystartowali też inni reprezentanci Polski – Marta Wieliczko przegrała z reprezentantką Azerbejdżanu Dianą Dymchenko w rywalizacji o The Princess Royal Challenge Cup, natomiast Piotr Płomiński uległ mistrzowi świata Oliverowi Zeidlerowi, który tym samym triumfował w The Diamond Challenge Sculls.